Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dead snow monster. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dead snow monster. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 stycznia 2014

Kamil Kozłowski (Dead Snow Monster) opowiada mi o swoich 10 ulubionych płytach roku

Uwielbiam rozmawiać z muzykami. Każda wymówka jest dobra, więc tym razem poprosiłam Kamila z Dead Snow Monster, żeby powiedział mi, jakie ciekawe płyty wyszły w roku 2013.


Kamil jest frontmanem jednego z moich ulubionych polskich zespołów, przemiłym człowiekiem o wielu głosach, miłośnikiem sztuczek magicznych i wielokropków. Złapałam Kamila w okresie świątecznym na fejsbuku, co okazało się totalnie świetnym pomysłem, ponieważ miał na głowie rodzinę a ja internet tak beznadziejny że nawet nie umiem znaleźć na to metafory. Ale jednak udało nam się odbyć długą i ciekawą rozmowę, zatem zapraszam do lektury.


Oto lista Kamila, w kolejności przypadkowej.

1. Little Giant (EP) - Magnificent Muttley

2. AM - Arctic Monkeys

3. Floating Coffin - Thee Oh Sees

4. Overgrown - James Blake

5. Shaking The Habitual - The Knife

6. II - Unknown Mortal Orchestra

7. Sleeper - Ty Segall

8. Motörcycle Rock And Roll - Kaseciarz

9. MGMT - MGMT

10. Matangi - M.I.A.



Dobry wieczór, jesteśmy już na antenie, proszę się przedstawić słuchaczom.


Witam wszystkich słuchaczy, tu Kamil Kozłowski z Dead Snow Monster.


A więc lecimy z tym koksem. Pierwsza płyta na twojej liście - Magnificent Muttley i Little Giant.


O dziwo coraz bardziej podoba mi się muzyka z Polski... Albo jest lepiej z muzą. Albo ze mną.



Jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, że ta płyta brzmi trochę jak Dead Snow Monster, tylko lepiej. Znacie się i lubicie z panami z MM?


Jak słucham numeru Weapon Of Choice to jestem wkurzony, że to nie mój utwór i jednocześnie daje mi niezłego kopa do działania, spotkaliśmy się kiedyś po naszym koncercie w Warszawie, fajni goście, jak posłuchałem muzyki to spadły mi kapcie.


To chyba dobry układ, że jesteście do siebie na tyle muzycznie podobni żeby się motywować do działania, a jednocześnie na tyle geograficznie daleko żeby się regularnie nie wdawać w bójki.


Nie widziałem jeszcze na żywo, ale wszyscy mocno chwalą. To jest tak, że u nich teraz bardzo dużo się dzieje, bardzo im kibicuję... Wiem też, że niedługo u nas będzie się bardzo dużo dziać... Na razie z przyjemnością obserwuje się poczynania i sukcesy MM.


Opowiedz mi teraz co ci się podoba w nowej płycie Arctic Monkeys. Poza ewidentnie bardzo fajną okładką.



Drugie wokale, chórki! Okładką specjalnie się nie zachwycam. Ustalmy jedno, to nie jest tak, że klękam na kolana słuchając tej płyty, ostatnio jechaliśmy z DSM do Pragi na koncert i sobie słuchaliśmy AM. Bardzo fajnie się jechało i słuchało tego.


Przejdźmy do Floating Coffin. Zasmuciła cię wieść o przerwie w działalności Thee Oh Sees?


Tak się zastanawiam, czy mnie to smuci. Trochę tak, ostatnio czerpałem z nich inspirację do swoich kawałków. Ostatnia płyta jest dobra.


Materiału mają tyle, że możesz jeszcze wiele lat czerpać inspirację. Ulubiony kawałek z płyty?


Szczerze mówiąc jest wiele jeszcze do przesłuchania, a myślę że będą pojawiać się inne projekty z muzykami Thee Oh Sees. Toe Cutter – Thumb Buster. Świetny riff i doskonały teledysk.



Czas na Jamesa Blake'a. Jak ci się udało tą płytę nie tylko przesłuchać do końca, ale aż polubić? Zasnęłam trochę gdzieś po 3. kawałku.


:) Kiedy wpisywałem go na listę już żałowałem, że to zrobiłem. Wiedziałem, że ciężko będzie się wytłumaczyć...


I wymyśliłeś coś?


Myślę, że to przez sentyment, miałem płytę w samochodzie i jakoś tak się do mnie przywiązał. Masz na pewno tak, że płyty których słuchałaś kojarzą ci się z pewnymi chwilami. Ja tak właśnie z nim mam. Zresztą na koncercie wypada rewelacyjnie, ma dobre teledyski.


Ok przejdźmy do kolejnej rzeczy której nie rozumiem na świecie, The Knife i Shaking The Habitual.


Jestem wielkim fanem!


Podpuszczam cię, wiesz, że uwielbiam The Knife.


Uff… Są świetni uwielbiam ich oryginalność, melodie, tajemniczy klimat. Mi kojarzą się z Muminkami. Ten klimat. To właśnie trochę ten klimat, strasznie lubię tę bajkę.


Żartowałam, totalnie się boję The Knife. Też mi się kojarzą z Muminkami, ale tylko z tymi momentami kiedy przychodziła Buka.



Tak!!!


Chowałam się wtedy za kanapą.


Ale wyglądałaś co chwilę żeby zobaczyć co się dzieje?


Nie, trzymałam się za kolana i kiwałam się do przodu to tyłu do przodu do tyłu.


:) Ja wyglądałem zza kanapy.


Ty buntowniku ty. Opowiedz mi teraz czy warto posłuchać nowej płyty Unknown Mortal Orchestra, bo jeszcze się nie zdecydowałam.


Warto z paru powodów:

1. jest słabo nagrana (lubimy to!)

2. dobre melodie

3. fajne wokale i gitary


Słaba jakość nagrania ZAWSZE. Coś jeszcze?


4. beatlesowskie przejścia perkusyjne

5. taki lekki klimat, słońce i kwiatki

Czasem lubimy się bać przy The Knife, a czasem cieszyć przy UMO.


Ty Segall i Sleeper też raczej w klimacie chillu, słońca i kwiatków.



Tak, chociaż w tekstach nie jest zawsze tak kolorowo... Płyta nie powala tak jak poprzednia Twins. Ale przyjemnie się słucha, akustyczne folkowe brzmienia.


Czas na moment, w którym mówisz jak bardzo uwielbiasz Kaseciarza i jak mocno żałujesz, że nie mieszkasz w Krakowie.



To prawda! Uwielbiam Kraków! Świetnie się u Was gra, mamy zawsze dobre przyjęcie, macie szalonych kierowców który chcą nas potrącić na każdym przejściu. I uwielbiam nową kasetę i od niedawna też płytę Kaseciarza. Zrobili wielki skok od ostatniego wydawnictwa. Wysoki poziom, przebojowe kawałki. Naprawdę dobrze się tego słucha. Fajnie poszli do przodu, dobrą drogą... Nadal wiadomo że to Kaseciarz, ale taki inny lepszy. Maja parę nowych rozwiązań.


Dobra teraz chyba będzie najgorzej, bo musisz mi wytłumaczyć co ci się podoba w nowej płycie MGMT.


Możemy od razu przejść do M.I.A. :)


Czy chcesz wyciąć MGMT z listy i zastąpić to czymś innym?


Nie! Lubię to co robią, wiadomo, że to nie taki sam kopniak jak na początku... Ale lubię sobie czasem posłuchać takiego brzmienia, kiedy mam już za dużo gitar w uszach. Strasznie lubię 2-minutowego singla... I wersję koncertową tej piosenki graną u Lettermana.



U mnie to jest raczej tak, że zakochałam się w konkretnej płycie, w nie w MGMT ogólnie.


Nowa płyta jest dobra, trzeba kilkakrotnie przesłuchać i wchodzi. A później wracasz do niej... Miałem tak z niejedną płytą.


Została nam ostatnia pozycja na liście, M.I.A.


To jest taki pop tylko sprzedany w sposób alternatywny. (nie mogę się skupić cały czas ktoś tu chodzi) Słucham sobie tego kiedy piję kawę i potrzebuję jakiegoś podkładu... To nie jest tak że ta płyta dla mnie jakoś wiele znaczy... Ale jest kolorowa. Różnorodna, czerpie z rejonów które nie są jeszcze bardzo wyeksploatowane. To dobre produkcje, jest ciekawa. Słucham dużo starej muzy i czasem mam ochotę odpocząć. Rzadko ale jak już to MIA jest dobra. (mam ochotę zabić moją rodzinę).


(Tylko nie zabijaj tego większego brata, jest nam potrzebny).


(Zanotowane: ten większy zostaje).


(dzięki) Ok., ostatnie pytanie stricte o twoje ulubione płyty. Czy jeszcze chciałbyś coś do tej listy dodać, tak spontanicznie?


Nie słuchałem jeszcze nowego Wild Books, mieli premierę parę dni temu, ale jestem przekonany, że będzie świetna. Płyta, a właściwie na razie kaseta. Słyszałem na razie kawałek "Oranges & Lemons" i jest rewelacyjny.


Przechodzimy do TWOJEGO ZESPOŁU, Dead Snow Monster.


Hurra!



Słyszałam jakieś plotki, że będziecie mieli w nadchodzącym 2014 roku aż DWA wydawnictwa?


W połowie lutego wydajemy epkę, cztery nowe numery. Jesteśmy w trakcie nagrywania. Jesteśmy strasznie zajarani, wyjdzie trochę rzeczy których teraz na okrągło słuchamy.


Na przykład?


Będzie bardzo rokendrolowo, mniej przesterów. Starzy Stonesi, pierwsza płyta The Stooges, pomieszane ze wszystkim czego teraz słuchamy. Na epce rozumiem pojawią się nowości, które już wychylały głowy na ostatnich koncertach. Gramy jeden numer na koncertach, trzy to zupełne świeżynki. Na żywo będzie można posłuchać pod koniec lutego.



Epka ma już nazwę? I czy twoja gitara pseudoakustyczna będzie miała w niej większy udział?


Nie ma, okładkę i nazwę wymyślamy zawsze na końcu. Jakoś tak to działa u nas. Nie, ale mamy trochę fajnego starego sprzętu.


Traska po epce będzie mocarna ponoć? Jak zresztą wszystko co robicie.


Na jesień będzie płyta... Ale to jeszcze odległy temat.. Na razie jesteśmy bardzo podekscytowani epką, trochę poukładało nam się w głowach od debiutu, ale w takim dobrym sensie. Mamy coraz więcej rozwiązań i przez to więcej zabawy. Jeżeli chodzi o koncerty, to będzie dużo, nasza agencja pracuje dniami i nocami, bookuje najlepsze miejsca w kraju i poza.




---> DEAD SNOW MONSTER na bandcampie



*Zdjęcia Dead Snow Monster autorstwa Klaudii Krowickiej.

wtorek, 22 stycznia 2013

Żenująco spóźniona, bezczelnie ignorancka i właściwie dość nudna lista płyt, których słuchałam w 2012

Listy najlepszych płyt minionego roku są jak dyplomy ukończenia studiów magisterskich: każdy ma, nikogo to nie obchodzi.

Patrzysz na taką listę i od razu myśli dzielą się na dwie kategorie:

1. "Nie znoszę tego artysty, jak mogli go wybrać, a pominąć fantastyczne wydawnictwo [tu wstaw nazwę zespołu]!"

2. "Chryste nie wiem kim są ci ludzie, nie jestem wystarczająco dobry żeby uczestniczyć w dyskursie popkultury, może powinienem się poddać i zacząć słuchać RMFu"

Z drugiej strony jednak była w roku 2012 garstka płyt, która mnie wzruszyła, i zakładam optymistycznie, że jeśli to czytasz, może cię ciekawić jakie to były płyty. Oto one.


Perfume Genius - "Put Your Back N 2 It"

Z zasady, smutni chłopcy z gitarami/pianinami to dla mnie koncepcja nudna, niebezpieczna i patetyczna. Ale Perfume Genius ma to "coś", od tego się logika odbija.



Japandroids - Celebration Rock

W przeciwnym narożniku mamy Kanadyjczyków z Japandroids, którzy należą dla mnie do wąskiej kategorii zespołów, które mogłyby wsadzić zużytą chusteczkę do pudełka, wydać to jako płytę, a ja i tak byłabym zadowolona. Dlatego, że a) na żywo jest ogień, serio b) jest to jeden z niewielu zespołów które wykorzystują wszystkie rock'n'rollowe klisze znane ludzkości nie będąc jednocześnie Bon Jovi. Dodatkowym bonusem jest fakt, że na płycie pojawiają się odgłosy fajerwerków. DWA RAZY.

Maserati - "VII"

Odkryłam ten zespół niedawno, a już jest jednym z poważnych konkurentów do zaszczytnego tytułu Mojego Ulubionego Zespołu, odkąd to The Secret Machines postanowiło nie bawić się już w wydawanie epickich płyt. Wszystkie 153 płyty Maserati są spoko, zwłaszcza jeśli lubi się współczesne krautrocki, ja szczególnie lubię "Pyramid of The Sun".



Pond - "Beard, Wives, Denim"

W Perth w Australii dodają jakieś spoko dragi do wody, o czym może świadczyć też nowa Tame Impala - też niezła płyta, ale nie ma na niej "You Broke My Cool". Większość płyt, na których nie ma tej piosenki, jest słaba.



Cloud Nothings - "Attack on Memory"

Porządne brudne granie ze znakiem jakości Albiniego. Czego można chcieć więcej. Tak, słyszę te fałsze i tak, podobają mi się.



Shoshana - "Youth Tax"

Najfajniejsze zespoły często znajdujemy w mało oczywistych miejscach (np. w Bydgoszczy jest parę) - Shoshana to duet pochodzący z Tel Avivu, odwiedził nasz kraj w zeszłym roku i z tego co wiem w tym też planuje. Shoshana to jeden z tych fantastycznych zespołów które mają gdzieś, co się dzieje we współczesnej muzyce, i nieźle na tym wychodzą.

A Place to Bury Strangers - "Worship"

APTBS wielkim zespołem jest, koniec tematu.



Szacunek też dla trzech rodzimych wydawnictw, które w zeszłym roku wspieraliśmy. Bad Light District, Stardust Memories i Dead Snow Monster - świetna robota, czekam na więcej!

czwartek, 6 września 2012

Chcesz zobaczyć potwora?

Pewnie, że chcesz.

It's just rock'n'roll ma ogromny zaszczyt objąć patronatem płytę zespołu, który jest tak idealny, że aż nierealny. Sami zobaczcie.

Pierwszy longplay Dead Snow Monster, "I Wanted to See a Monster", ukaże się 3. października nakładem Vintage Records. I zapowiada się fenomenalnie.

Na płycie 16 utworów, trochę nowych, trochę znanych z wcześniejszych wydawnictw. Premierze towarzyszyć będzie imponująca trasa koncertowa:

12.10 Warszawa, klub Kosmos Kosmos + Crab Invasion + after party

13.10 Piotrków Trybunalski, klub Spirala

18.10 Poznań, klub Pod Minogą + Solitude State

25.10 Kraków, klub Rozrywki 3 + Straight Jack Cat

08.11 Toruń, klub NRD

09.11 Zgierz, klub Agrafka

17.11 Nowa Sól, klub Kaflowy Cafe

23.11 Wrocław, Falanster

29.11 Szczecin, klub Alter Ego

30.11 Gorzów Wlkp, CKN

1.12 Złotów, klub Magazyn Cafe

W dniu premiery zespół zagra koncert we wrocławskich Puzzlach.

Jaramy się!

środa, 2 listopada 2011

Zmiana lajnapu na Niepokornych. Dead Snow Monster zamiast Turnip Farm.

I wcale nie ma to nic wspólnego z tym, że kogoś przekupiłam. Wcale ani trochę.
Oba zespoły polecam po równo.

Turnip Farm musiał odwołać występ z przyczyn niezależnych od zespołu i organizatorów. Jakkolwiek smutno nam tu w redakcji z tego powodu, spieszymy donieść że w ich miejsce wskoczyli fenomanalni chłopcy z Dead Snow Monster.

Wpadajcie zatem w sobotę do krakowskiego Żaczka.

Aha, i gra też taki całkiem fajny zespół Straight Jack Cat.

I jakiś zespół Muchy którego nie znam.


To będzie męski, rockowy wieczór. Płeć piękna jest oczywiście mile widziana na imprezie, ale scenę opanują faceci. Podczas listopadowych Niepokornych w klubie Żaczek (Kraków, al. 3 Maja 5) zagrają: Muchy, Turnip Farm oraz Straight Jack Cat. Koncertom towarzyszyć będzie wystawa Piotra Czyża. Niepokorni już 5 listopada - w sobotę. Start o godz. 19.30

Muchy
Jedyny zespół, który grał w minionym roku na wszystkich ważnych festiwalach w Polsce! Opener, OFF, Malta, Jarocin, Coke i Węgorzewo – to tylko niektóre z nich. Poznańska grupa ma w dorobku dwa albumy: „Terroromans” i „Notoryczni debiutanci”. Zespół został okrzyknięty „Odkryciem Roku 2006” przez miesięcznik „Machina” i Program III Polskiego Radia. Słuchacze Trójki uznali również „Terroromans” za „Album Roku 2007”. Trudno zliczyć kolejne wyróżnienia, które do dzisiaj zebrały Muchy. Ich znakiem firmowym są przebojowe i chwytliwe kompozycje. Właśnie w zmienionym składzie pracują nad trzecią płytą! W Krakowie usłyszymy kilka premierowych utworów!
www.myspace.com/muchy

Dead Snow Monster
Jest ich trzech. Dwóch z nich to bracia. Rezydują we Wrocławiu. Działają razem od dwóch lat. Trio połączyła fascynacja garażowym graniem, charakteryzującym się brudnym brzmieniem. Jeśli lubicie The White Stripes, polubicie też Dead Snow Monster! Występowali na Baraque Festival w Wołowie, PiotrkOFF Art Festival w Piotrkowie i na Opener Festival w Gdyni! www.myspace.com/deadsnowmonster

Straight Jack Cat
W Krakowie mamy kilkaset młodych kapel. Ile z nich w ostatnich latach zrobiło ogólnopolską karierę? Potrafię je wymienić na palcach jednej ręki. Niedawno pokazał się w naszym mieście zespół, który na razie Polski nie podbije, ale moim zdaniem, ma bardzo duży potencjał! Czego im brakuje? Ogrania, obycia na scenie i jeszcze kilku dobrych utworów (kilka świetnych już mają)! Nazywają się Straight Jack Cat. Zespół został powołany do życia przed rokiem. Z założenia muzyka miała być prostym, zwartym kompozycyjnie garage stoner funky punky freaky rockiem. Ale chłopaki nie boją się eksperymentować! Są też – co jest rzadkością na krakowskim podwórku – wymagający wobec siebie! Nie powiem „to będzie wielka rzecz”, ale rzec o nich „mają potencjał, niech tego nie spieprzą” mogę już teraz. Niech występ na Niepokornych będzie dla nich kolejnym małym krokiem do przodu.
www.reverbnation.com/straightjackcat

Piotr Czyż (wystawa)
Gościł już na Niepokornych. Ze swoim zespołem Mijagi. Tym razem zaprezentuje solową twórczość, ale nie muzyczną. Mieszkający w Radomiu Piotr Czyż pokaże kilkanaście swoich fotografii. Co to będą za zdjęcia? – Pomiędzy starymi, zakurzonymi ścianami, w zaparowanych oknach szyb, przez które nie wyglądała żadna twarz od wielu lat, ciągle możemy znaleźć zapach, smak, oddech, poczuć melancholię obrazów, które mamy przed oczami. Fotografia, ta prawdziwa, stara, wysłużona, trudna sama w sobie, bo nigdy nam nie pokazuje tego, co uchwyciliśmy albo chcieliśmy uchwycić. Potrzeba dużo czasu, żeby oswoić się z nią i samym sobą, oboje postawieni w nowej sytuacji musimy ciągle na nowo się odkrywać. Podróż w czasie, bo jak bardzo bym się nie starał nigdy nie wyprzedzę wskazówek zegara. Jestem fotografem przeszłości – odpowiada Piotr Czyż.

Niepokorni to cykl imprez w krakowskim klubie studenckim Żaczek (al. 3 Maja 5), który ma zaprezentować publiczności akademickiej twórczość ludzi odważnych, nie płynących głównym nurtem sztuki, często odstających od ogólnie przyjętej normy. Chcemy postawić na tych, którzy są w kolorowej awangardzie społeczeństwa oraz tych, którzy siedząc w kącie, nie zwracając niczyjej uwagi, tworzą rzeczy, które mogą zmienić bieg historii. Stawiamy bardziej na alternatywę niż główne nurty. Na każdym koncercie obok gwiazdy wieczoru prezentują się mniej znani artyści. Chcemy dawać szansę przede wszystkim studentom krakowskich uczelni, ale też innych z całej Polski… i świata. W ramach cyklu, raz w miesiącu organizowane są koncerty znanych i mniej znanych muzyków, wernisaże fotografii i malarstwa. Na Niepokornych grali m.in. Muchy, Lao Che, Voo Voo, Loco Star, Iowa Super Soccer, Indigo Tree, The Car Is On Fire, Pustki, Dick4Dick, Żywiołak, Masala, Czesław Śpiewa, Pustki i Tres B. Producentem imprezy jest Ola Kuczara reprezentująca klub Żaczek, gospodarzem Bartek „Borówka” Borowicz, który przedstawiał artystów. Listopadowa impreza będzie 32 wydaniem cyklu!

Kolejna edycja Niepokornych:
6 grudnia wystąpi Pati Yang!



poniedziałek, 10 października 2011

Dead Snow Monster @ KN 8.10.2011



Parę for z jak zwykle fenomenalnego koncertu Dead Snow Monster w Krakowie. Po ich występach zawsze czuję się, jakbym dostała cegłą w głowę. W pozytywnym sensie.
Panowie grają jakąś psychodeliczną formę bluesa na speedzie, taką, że gdyby zabrać na ich koncert trupa pewnie zacząłby tańczyć. Kolejna niefortunna metafora. Ale wiecie o co mi chodzi nie?





Do tego, na koncertach można kupić za żenująco niską cenę ręcznie robione epki, z których każda jest absolutnie unikatowa, Duduś kupił aż dwie:



Żeby było jeszcze fajniej, panowie nagrali ostatnio płytę. Będzie się działo.

Searching For Calm rusza w trasę! Rozdajemy bilety




Już niedługo Searching For Calm będzie siać zniszczenie w twoim mieście lub gdzieś niedaleko. Z tej wesołej okazji panowie udostępnili nam podwójną wejściówkę na DOWOLNY KONCERT w trasie. Aby ją zdobyć wystarczy zostawić stosowny lub niestosowny komentarz na fejsbukowym pejdżu itsjustrnr.

Traskę rozpoczyna środowy koncert we wrocławskich Puzzlach, gdzie supportem będzie mój ulubiony zespół ostatnich miesięcy Dead Snow Monster.