wtorek, 28 czerwca 2011

Historia muzyki w 7 częściach i 50 artykułach




Cwaniaki z Guardiana i Observera wymyśliły genialną rzecz: interaktywną historię muzyki podzieloną na 7 gatunków: pop, rock, r'n'b & hip hop, indie, pop, world & folk, jazz. Dzięki animacji możemy prześledzić historię tych gatunków od początku zeszłego wieku, a każde wydarzenie na osi czasu jest wzbgacone o artykuł i/lub możliwość posłuchania. Absolutnie genialne źródło wiedzy i świetna zabawa.

"A History of Modern Music: the timeline" na guardian.co.uk

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Kuni Kawachi & Flower Travellin' Band "Kirikyogen"

Epicki japrock.



"Beginning his career in the Group Sounds act The Happenings Four, keyboard player Kuni Kawachi will nevertheless probably always be best remembered for his writing contributions to Tokyo Kid Brothers’ version of THROW AWAY THE BOOKS, WE’RE GOING OUT ON THE STREETS, and also for his prescient employment of Flower Travellin’ Band members on his first LP KIRIKYOGEN. Indeed, despite the strung out elegance of that solo record having spanned several genres, the appearance on lead vocals of Akira ‘Joe’ Yamanaka has guaranteed KIRIKYOGEN a rightful place in rock’n’roll history, and a more genuinely listenable Japrock art statement you’d be hard pressed to find. Moreover, Kawachi’s early version of Flower’s ‘Map’ is, to some ears, even better than the later ‘original’. For his second LP, 1972’s LOVE SUKI DAIKIRAI, Kawachi turned to the ubiquitous Jun ‘Kimio’ Mizutani, former teen raver with garage band Out Cast, whose lead guitar had informed such legendary LPs as People’s BUDDHA MEETS ROCK and LOVE WILL MAKE A BETTER YOU by Love Live Life +1. Mizutani’s own highly rated solo album A PATH THROUGH HAZE was co-written by Masahiko Satoh along with Kawachi, whose painting is featured across the gatefold inner. In his later years, Kawachi moved north to become a farmer in Hokkaido, keeping his musical hand in writing TV commercials. A couple of years ago, his old Group Sounds band reformed, and are said to have played Kawachi’s KIRIKYOGEN in its entirety."

japrocksampler.com

środa, 22 czerwca 2011

Tymon Tymański w reklamie banku!

Serio. Musisz to zobaczyć.

M za N from FORMA I BLASK on Vimeo.

Woody Alien, Ed Wood, Napszyklat i inni na Pink Punk Fest w Poznaniu 25-28 lipca!

za machina.pl:

Poznański festiwal to pierwsza impreza, która zgromadzi wszystkich członków hołubionego w kręgach alternatywny towarzystwa. W dniach 25-28 lipca stolicy Wielkopolski będą patronować bezkompromisowość, kreatywność oraz gitarowe decybele najwyższej próby. Oby niósł się po całej Polsce!
- Od dawna słucham zespołów z Pink Punka i uważam, że ta muzyka ma ogromną siłę, która, niestety, rzadko trafia do szerszego grona." - mówi Krzysztof Kaliski pomysłodawca festiwalu. "Gdy pojawiła się możliwość połączenia dwóch światów: podziemia i imprezy pod patronatem miasta, uznałem, że trzeba to zrobić. Zwłaszcza, że Poznań to przecież stolica Pink Punka - dodaje. Nieformalne towarzystwo powstało z inicjatywy Konrada Smoleńskiego (BrowNNote, wcześniej Grupa Kot), który zebrał wokół siebie muzyków nie pasujących do lansowanego podziału na mainstream i indie. Wychowani na amerykańskim punku, Franku Zappie, japońskim noise'ie czy awangardowym rapie reprezentanci Pink Punk stanowią kolektyw w Polsce bezkonkurencyjny. A może nie tylko w Polsce?

Szczegółowy plan festiwalu nie jest jeszcze znany, ale możemy być pewni, że wystąpią na nim wszyscy reprezentanci tej sceny: Plum, Masturbator, Ed Wood, Napszyklat, Woody Alien, KZK, NIEmaTOtaMto i BrowNNote. Impreza odbędzie się w Pasażu Kultury na poznańskim Starym Rynku. Wstęp wolny, obecność wskazana.

niedziela, 19 czerwca 2011

25 lat magazynu Q!

Brytyjski miesięcznik muzyczny obchodzi w tym roku ćwierćwiecze. Z tej okazji na ich stronie można obejrzeć niektóre z najbardziej kultowych zdjęć jakie ukazały się w tej publikacji. Jest na co popatrzeć.








"25 Years Of Q Photography" na qthemusic.com

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Paula i Karol, Bad Light District i Alasdair Bouch na Niepokornych!

Już w ten czwartek w krakowskim klubie Żaczek! Start o 19.30

Niepokorni na FB


Paula i Karol
...Spośród kapel debiutujących na największych polskich festiwalach 2010 roku właśnie oni zrobili na mnie największe wrażenie! Świetnie zagrali na Openerze, równie godnie na OFF Festivalu w Katowiach. Na tych koncertach czułem się, jakbym przeniósł się w czasie do lat 60. i był na hipisowskim występie Boba Dylana. Myślę, że to najważniejszy krajowy (choć w międzynarodowym składzie) debiut minionego roku! Potwierdziła to pierwsza płyta „Overshare” oraz liczne koncerty zagraniczne. Pozytywna hipisowska energia – tak najkrócej opisałbym ich występy.
www.myspace.com/paulaikarol

Bad Light District
Pochodzą z Krakowa, ale znani są w całej Polsce dzięki temu, że grają bardzo dużo koncertów. To jeden z dosłownie kilku zespołów, który nie siedzi pod Wawelem i nie narzeka, że „jest ciężko”. Śmiało i skutecznie atakują kluby w całej Polsce! Projektem od 2007 roku dowodzi Michał Smolicki z grupy New York Crasnals. Na scenie towarzyszą mu: Łukasz Lembas (Tele, Bubble Pie) na basie i Maciejem Pietrzykiem (10.000 Szelek) na perkusji. Za debiutancki album zebrali świetne recenzje w krajowej prasie. Ale to kapela, którą trzeba zobaczyć podczas koncertów!
www.myspace.com/badlightdistrict

Alasdair Bouch
Pochodzi z Wielkiej Brytanii, a mieszka w Pradze, stolicy Czech. Jego muzyka to połączenie alternatywnego folku, bluesa i popu. W dorobku ma debiutancką płytę „First Person Singular”, drugi album „Second-Hand Lullabies” trafi do sklepów tego lata. Zagrał już setki koncertów (tylko w 2010 roku było ich 150!) na terenie całego świata, m.in. w Nowej Zelandii, Belgii czy Laosie! Do Polski przybywa po raz pierwszy na krótką trasę koncertową.
www.myspace.com/myalasdair

"Falling comet" - historia Billa Haley'a

Lubimy myśleć, że stereotyp udręczonego geniusza-rockmana to wynalazek naszych czasów. Nic bardziej mylnego.

Bill Haley i jego zespół (kolektywnie znani jako ekhm Bill Haley and His Comets) święcili sukcesy w latach 50 tych (czyli ponad pół wieku temu), zanim publiczność odebrał im młodszy i przystojniejszy Elvis. Są odpowiedzialni za bodaj pierwszy rock'n'rollowy hit - "Rock Around The Clock", a rok sukcesu tej piosenki, 1954, jest do dzisiaj uznawany za historyczny początek rock'n'rolla.
Droga do sukcesu Billa Haley'a była spektakularna, równie spektakularna jak jego upadek. Jego historii nie da się streścić bez odbierania mu sprawiedliwości, dlatego polecam artykuł "Falling comet" na texasmonthly.com

Down these streets walked Bill Haley, the very first rock star, and maybe the unlikeliest. His rise was meteoric, his peak unprecedented, and his fall terrifying. He was a pioneer of American music, a father of rock and roll. And he created a work of art, the perfect pop moment, 128 seconds that changed the world in 1955 and then hit the charts again and again over the next generation. At some point he should have quit playing it—for the sake of his life, his career, his very soul.


Keith Richards w 4 częściach

Jeśli odczuwasz w swoim codziennym życiu niedobór Keitha Richardsa, polecam 4-częściowy wywiad przeprowadzony w Nowojorskiej Bibliotece Publicznej przez Anthony'ego DeCurtisa.

oto część pierwsza:

sobota, 4 czerwca 2011

“my joke is always like, I didn’t just hit the glass ceiling, I pressed my naked breasts up against it,”



Wszystkim zainteresowanym ruchem Riot Grrrl polecam lekturę artykułu"A Feminist Riot That Still Inspires" na nytimes.com

The fashion pendulum may have inevitably swung back to the ’90s, but riot grrrl, with its snarky cut-and-paste zines and carefully built micro-communities, prefigures a lot of youth culture today: targeted communication and social networking (although they did it with letters and flyers, not e-mails and Facebook messages); the lure of the handmade and the local — the craft marketplace Etsy could have been born in a riot grrrl meeting; and an attitude, evident in blogs like Jezebel and the Hairpin, that feminism can be fun. Music, too, has opened up. In the late ’90s, post-riot grrrl and Nirvana, indie rock was decidedly male, with bands like Pavement and Modest Mouse dominating the scene, but now women are on most club bills.

“I remember it being weird if you saw a girl in a band, and now it’s not weird at all, it’s just totally normal,” said Amanda Warner, an electronic musician and producer known as MNDR. Ms. Warner, 32, grew up listening to riot grrrl in rural North Dakota and said it influenced her identity as a performer and a person. “I didn’t put on makeup until I was 30 years old — that wasn’t the focus,” she sai
d. “The focus with all my girlfriends was, like, what bands are we listening to.”