wtorek, 31 stycznia 2012

Babcia Zosia VS Marcin Piekoszewski (Plum, Woody Alien) "Pewnie są tacy, którzy robią wdzięczne piosenki"



Przedstawiam drugi odcinek cyklu "Babcia Zosia Versus Wiądący Przedstawiciele Polskiej Alternatywy"!

Pomysł jest prosty i beznadziejnie poryty jednocześnie. Odwiedzam moją babcię (lat 86 - a nie wygląda nie?), opowiadam jej o artyście, puszczam muzykę, pokazuję zdjęcia i klipy. Wtedy babcia formułuje pytania, które następnie zamieszczam w wywiadzie w cudzysłowie.
Babcia nie jest encyklopedią rock'n'rolla, ale sama jest czymś w rodzaju gwiazdy rocka w swej miejscowości. Pali od ponad 50 lat, nałogowo ogląda "Jaka to melodia?", a jej opisy przyjęć z lat 50tych sprawiają, że moje najbardziej hardkorowe anegdoty z imprez czują się żenująco i chcą zrzucić się z mostu. Babcia Zosia zachwyca mnie zawsze świeżym, niesztampowym podejściem do muzyki i artystów. Tym razem w krzyżowy ogień pytań wzięła Marcina Piekoszewskiego. Uwaga: poziom absurdu może zagrażać twojemu życiu i zdrowiu.

* Polecam pierwszy odcinek cyklu, Babcia Zosia VS Michał Smolicki: "Obudziłem się w fontannie w spódnicy"

itsjustrnr: Więc ja tu mam zestaw pytań i luźnych spostrzeżeń Babci Zosi. Żebyśmy mieli ścisłość - te pytania naprawdę przygotowała moja babcia.

Marcin Piekoszewski: No dobrze...a babcia zna się na rzeczy?

Nie. I to jest właśnie piękne.

Rozumiem:)

Puściłam Babci piosenkę z ostatniej płyty Plum. Stwierdziła, że "strasznie trzeszczy" i że "to trzeszczenie zagłusza melodie".


Babcia trzeszczy? Czy Plum?

Plum raczej.

Heh, no tak.

Dlaczego twoje zespoły tak strasznie trzeszczą?

Hm, trzeszczymy mniej niż poprzednio na pewno.

W słowach babci, "młodzi kompozytorzy powinni pisać wdzięczne piosenki, żeby starzy ludzie też mogli posłuchać".

Pewnie są tacy, którzy robią wdzięczne piosenki.

Czemu Plum nie robi wdzięcznych, nietrzeszczących piosenek?

Trzeszczy nam w głowach, więc przekłada się pewnie to na nuty i prąd bo wtedy nie był by Plumem, który znamy od lat, ale nie wykluczony , ze z wiekiem będzie mniej trzeszczało, choć wątpię.

Przechodząc płynnie do następnego pytania, "dla kogo piszecie piosenki?"

Piszemy najpierw dla siebie, jeśli nam się podobają, nagrywamy je i podajemy dalej
to jak z gotowaniem, jeśli gotujesz dla siebie i tobie smakuje to przy okazji możesz nakarmić innych i może im też posmakuje.

"Czy były w twojej twórczości tzw. piosenki z dedykacją?" Zawsze się zastanawiam o kim jest "Goof"…

Ukrytą dedykacją...ale to raczej opisy sytuacji. "Goof" jest uniwersalną piosenką...nic osobistego jak dobrze pamiętam.

"Ile godzin w tygodniu poświęcasz na muzykę?"

Zależy czy w tygodniu są koncerty czy nie, jeśli nie ma, i nie ma też pracy, to dużo poświęcam...

Właśnie, "masz pracę?"

Mam. Tłumaczę razem z małżonką. Tyle, że nie mamy systematycznej pracy, czasami mamy zlecenia, czasami nie,

Znam to. Przy czym u mnie głównie brak zleceń.

Od dzieciństwa starałem się układać sobie życie tak, aby móc poświęcać muzyce jak najwięcej czasu. Choć i tak poświęcam się ostatnio mniej, niż kiedyś...

W końcu masz żonę, żonie też się należy trochę uwagi. Co płynnie prowadzi nas do sekcji lajfstajlowej. "Jak łączysz życie muzyka z rodziną? Żona nie jest zazdrosna?"

Tak, jasne, mam tez kota, którego trzeba czasami szczotkować.

Szczotkowanie kota jest ważne, szczególnie latem.

Tak, a i tak gubi sierść przez cały rok, życie łączy się samo, żona często jeździ ze mną na koncerty jako kierowca i sprzedawca płyt i koszulek...czyli jednym słowem jest w biznesie.

Świetny układ. Do kota jeszcze wrócimy. Babcia chce wiedzieć, "czy udzielasz się w pracach domowych?"

Tak, bardzo lubię sprzątać i myć naczynia, dlatego stawiam nacisk na dobre środki czyszczące.

Masz jakieś ulubione środki czyszczące?

Tak, płyn do mycia naczyń Pur Power Crystal.

Zapisuję sobie.

Taki żelowy, zielony.

To budujące, że mężczyzna lubi zmywać.

Hehe, zawsze myślałem, ze w razie czego mogę tak zarabiać na życie, o dziwo jeszcze tak nie pracowałem, ale robię to dla siebie i żony

Wróćmy do kota. Jak się nazywa?

Kulek.

Tęskni jak wyjeżdżacie?


Tęskni. Ale jest pod opieką odpowiedzialnych osób.

Może trzeba go brać w trasę? Mój kiedyś prawie pojechał z George Dorn Screams.

Nie, jest zbyt agresywny i rozpił by się jeszcze, a tego nie chcemy

Racja Duduś kiedyś pojechał w trasę z Led Zeppelin i wrócił z tatuażem z czaszką.

No masz, widzisz...

Wróćmy do Ciebie.


Jeśli trzeba.

"Czy jesteś osobą kulturalną? Przeklinasz? Nadużywasz alkoholu?"

Oj. Jestem w normie, jeśli wziąć pod uwagę normę europejską.

Babci chodzi o to, czy uskuteczniasz stereotyp gwiazdy rocka. Wyrzuciłeś kiedyś telewizor z okna hotelu?

Nie, jestem ułożony, nie robię syfu, czasami może się zrzygam jeśli zjem coś nie dobrego lub spalę za dużo fajek. Ale nie często mi się to przytrafia.

Trzeba szanować zdrowie jak się chce grać dobre gigi fakt.

Tak jest... Po latach znasz swój organizm i mniej więcej wiesz na co możesz sobie pozwolić...

A "ubierasz się schludnie? Jak cię widzą tak cię piszą..."

Tak, często robię też pranie, kolejna ulubiona czynność domowa... Choć mam tendencję do brudzenia się podczas posiłków, zawsze coś mi skapnie, ale walczę z tym...

Mam to samo, zwłaszcza jak założę nowe i wyprasowane.

Tak, zawsze coś poleci.

Ostatnie pytanie. "Czy muzyka daje ci radość?" A jak nie radość, to może coś innego?

Daje mi radość, i daje mi coś więcej, dzięki muzyce wiem kim jestem i co robię i co chcę zrobić. Muzyka sprawia, że życie jest lżejsze i mogę się zdystansować do codzienności.

I na koniec, życzenia od babci Zosi. "Bądź dla swoich współpracowników przyjacielem i ostoją. I bądź zadowolony"

Dzieki, pozdrów babcię... Niech się 3ma

Pozdrowię. Ale jak jej tak napiszę to może nie zrozumieć.

Brak komentarzy: