czwartek, 14 sierpnia 2008

Babcia Zosia VS Michał Smolicki: "Obudziłem się w fontannie w spódnicy"

Dzisiaj pierwszy z mam nadzieję całej serii wywiadów pt

BABCIA ZOSIA VS GWIAZDY ROCK'N'ROLLA

W ramach tej nowatorskiej, ambitnej i beznadziejnie głupiej inicjatywy, moja własna, osobista babcia (lat 82), przygotowuje pytania do rozmów z naszymi ulubionymi Wiodącymi Przedstawicielami Polskiej Alternatywy.
Na pierwszy ogień poszedł Michał Smolicki, perkusista New York Crasnals. Wywiad jest, standardowo, nieautoryzowany i niecenzurowany, przeprowadzony przy użyciu innowacyjnego narzędzia progresywnie myślących dziennikarzy - gadu gadu.


Mary:gotowy?
Smoua: jem zupe ale spoko
to skończ bo sie pochlapiesz jeszcze. moja babcia by tego nie chciała.
skończe, 5 min oki? ładnie sie ubrałem do wywiadu i nie chce sie uwalić

no więc moja babcia chciałaby wiedzieć, czy granie daje ci satysfakcje i zadowolenie?
olbrzymią satysfakcje. zadowolenie czasami, jak wyjdzie gig. faktem jest że robie to TYLKO dla swojej satysfakcji. wogóle pierwsza płyta nyc powstała dlatego że nic dobrego długo nie wyszło. i musiałem sobie to sam nagrać.
a co z satysfakcją słuchaczy?
hmm.. słuchacz myślący po mojej linii zgodzi się i podzieli ze mną satysfakcją:) więc nie mierze w słuchacza a raczej w pewien ogólny poziom wrażliwości. orbite na której myśle krąży sporo umysłów

drugie pytanie od mojej babci. jak wyobrazasz sobie łączenie kariery z zalozeniem rodziny? (btw caly czas cytuje!)
ja nie prowadzę kariery więc nie widze konfliktu;) poza tym to nie jest żaden problem jeżeli założyłoby się ją z osobą o podobnych pasjach lub otwartą przynajmniej na jazdy tej drugiej strony. da sie zrobić.
ale jakbyś przypadkiem się obudził nagle i się okazało że sprzedales 20mln płyt i jesteś w połowie rocznej trasy po świecie, np
to miałbym nadzieję budzić się nagle z tą drugą osobą przy boku i kieszenią pełną mamony :) wiec problem nadal nie istnieje. pozatym co to jest roczna trasa...
w sensie że chcialbyś się obudzić w spodniach?
lepiej niż w spódnicy;)
zdarzało ci się?
tak. raz w bułgarii się obudziłem w fontannie w spódnicy.
iii mamy naglowek!!! chcesz rozwinąć?
głupio było bo kraj raczej mało zorientowany na emo kulture. foty z tego eventu są utajnione więc nie udostępnie [uprzedzając nastepne pytanie]
szit. następnym razem jak u ciebie będę zamknę cię w szafie i przeszukam mieszkanie
mam garderobe z kieckami w piwnicy. takie austriackie współczesne trendy...
kolejny naglowek! fantastycznie. wróćmy do tej bulgarii. to jakaś fajna impreza musiała być
to była trasa z gitarami wzdłuż morza czarnego.strasznie czerwstwe klimaty, studenckie. szkoda gadać. graliśmy bułgarskim karczkom covery U2 i zdupcaliśmy. jak masz na sobie spódnice i tone makijażu to nie jest wesoło.
no, wiem...
obciachem jest że to było nie tak dawno. nazywliśmy sie smoła and the johnsons

moja babcia chciałaby wiedzieć, jak łączysz muzykowanie z zarabianiem kasy? (bo te dwie rzeczy się wiadomo wykluczają:P)
zarabiam z grania oczywiście a pracuje dla przyjemności :]
dobrze to słyszec!
a tak serio to jak sie chce to sie da.. doba ma przecież sporo godzin. a sen to marnacja czasu.

i ostatnie pytanie od mojej babci. jaką widzisz przed sobą przyszłość?
jezuu. ja zawsze widzę teraźniejszość
generalnie niewiele ludzi widzi przyszlosc c'nie
przyszłości nie moge zmienić. a teraźniejszość lekko można modyfikować. narazie jest mi na tyle dobrze że pociągne to w przyszłośc na jakiś czas.
to zmodyfikujmy pytanie troszke, jakie są plany NYC na przyszlosc?
oo to brzmi lepiej
bo to moje
roczna trasa i góra mamony. nic innego hehe. już w tym tygodniu siadamy nad nowym materiałem. mamy sporo szkiców i trzeba to pospawać. w połowie października chcemy pograć po polsce znowu.
słyszałam plotki że dużym wpływem dla was był ostatnio zespół of montreal. nie mowiąc już o czesławie.
of montreal cenimy za kolorowe rajtuzy. a czesława za mundur (też nosimy czasem). fajnie zagrali też więc już wogóle bosko
nie?
n'ba! dobra, moja babcia nie ma juz więcej pytań. i gdyby tu była pewnie by podziękowała i zaproponowała kielona lub osiem.
ja dziękuje, pozdrów babcie

NYC na Myspace

Brak komentarzy: