niedziela, 25 grudnia 2011

Świąteczny prezent od itsjustrnr i Jazzowego Alchemika

Bartek Adamczak, aka Jazzowy Alchemik, o piosenkach świątecznych wie conajmniej tyle co o jazzie. Tutaj, specjalnie dla naszych czytelników, prezentuje swoje ulubione świąteczne piosenki.
Odwiedźcie Alchemika na http://www.jazzalchemist.blogspot.com/


Z najlepszymi świątecznymi życzeniami niniejszym christmasowe propozycje Jazzowego Alchemika

1.
Choćby nie wiem jak świat do przodu zapierniczał, są rzeczy, które się nie zmieniają. Pewne stałe rzeczywistości. Podatki, Windows się tnie, studenci są biedni, a barszcz czerwony jest czerwony. Święta to właśnie taka reguła, co roku to samo, po dwóch dniach się już zaczyna nudzić, ale jak tylko się skończą to chciałoby się przeskoczyć następne 11 miesięcy. Święta to taki tygodniowy Neverland, powrót do czasów dzieciństwa.
A cały ten wstęp po to, żeby Muppety mogły zaśpiewać, że „Christmas is coming”. Kto się nie uśmiechnie przy tej piosence ten muł.


pomysł drugi na powrót do dzieciństwa to fragmenty z klasycznej płyty Vince Guaraldi Trio „Charlie Brown Christmas”. Czyż Snoopy nie jest cudowny?


2.
Jeżeli ktoś chce mieć jedną płytę świąteczną, to nie ma lepszego wyboru niż Ella życząca swingujących świąt. Ponadczasowa perła, Ella Fitzgerald w wielkiej formie, kapitalne aranże, cudowne piosenki. Takie jak ta:


3.
Wiadomo, w Stanach jest wszystko. Nie może też zabraknąć świątecznego bluesa. Kluczem do bluesa jest słówko „baby”. Kluczem do Christmas jest Merry. Stąd więc „Merry Christmas Baby” tutaj w wykonaniu Raya Charlesa (wersje B.B. Kinga czy Ottis Reddinga równie godne polecenia).


Świąteczną płytę znajdziecie w każdym gatunku muzyki. Tu jeszcze przykład rock'n'rollowy:


A tutaj coś bardziej alternatywnego



4.
Swięta to czas pokoju i pojednania.

Tu na temat pokoju


Tu, poniekąd, na temat pojednania


5.
Ten zespół tu by się zapewne nie pojawił, gdyby nie sugestia właścicielki bloga. Mniejsza, bo She & Him są uroczy, słodcy, bezpośredni, retrofajni i beztroscy. Zwłaszcza jak pojawia się słowo „giddyup”. Spadł w końcu śnieg więc na sanki jest szansa.


6.
Świąteczne piosenki można nie tylko śpiewać. Można je też cudownie zagrać.
Przykładem tenor Dextera Gordona solo:


Duet bas – saksofon (Paquito D'Rivera) w jednej z najpiękniejszych kolęd angielskich (uwaga – kolęda to nie to samo co piosenka świąteczna).


7.
Nie posiadam dokładnych statystyk ale szacuje, że 90% piosenek świątecznych jest albo o pogodzie albo o Santa Clausie. Santa Claus rządzi na dzielni, wszyscy na niego czekają, nosi worek. Z piosenek można się o Santa wiele dowiedzieć. Proponuję kilka pozycji:

Nadchodzący Santa dla tych co się oldchoolowego disco nie boją

(większa dawka oldschoolu tutaj http://www.youtube.com/watch?v=4c8EuwzgcpI)

Swingujący z gracją Santa biega z workiem na plerach


Santa jest podrywany


Santa jest funky i rządzi na dzielni


8.
Jako, że się słowo rzekło teraz piosenki o pogodzie.

Bo w święta powinno być biało.

Bo żeby było biało musi spaść śnieg. Przy okazji polska perełka w zestawie. Kapitalna, odważna aranżacja klasyka.

I znowuż niecodzienna, rozmarzona wersja klasyka. Bo w święta powinno być zimowo.


Jak zimowo to zimno, a dodatkowo sporo imprez jest potem więc też i tanecznie.


9.
Prawdopodobne, że najbardziej ograną świąteczną piosenką jest Świąteczna Piosenka czyli Christmas Song. Prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że John Zorn nagra płytę z piosenkami świątecznymi. I nikt nie spodziewał się, że zagra te piosenki ładnie. Ot taka przewrotność - zaskakujący brak zaskoczeń na tej płycie. Elegancja i szyk i generalny smoking ale jednak Mike Patton śpiewający „Although it's been said many times, many ways. Merry Christmas to You” czaruję. Nawet jeśli jest trochę smętnie.


Do życzeń wyśpiewanych przez Mike'a Pattona (a wcześniej przez wszystkich po kolei od Franka i Elli poczynając) się dołączam

1 komentarz:

mary pisze...

podoba mi się słowo "retrofajni". pożyczam. nie oddaje.