czwartek, 22 grudnia 2011

Bubble Pie "Fast cars"




Przedstawiam wam kozacki klip do kawałka jednego z moich nowych ulubionych zespołów, Bubble Pie z Krakowa. W skład zespołu wchodzi basista Łukasz Lembas znany z Bad Light District (i nielicznym z TELE), gitarzysta i krzykacz Maciek Kozłowski znany z 10 000 Szelek, i perkusista Wojtek Kurek, znany z tego, że jak gra, zakrzywia się czasoprzestrzeń.

Pan Kozłowski zgodził się udzielić odpowiedzi na parę nurtujących mnie pytań, głównie na pytanie, dlaczego w teledysku jest psem z megafonem zamiast głowy:
"Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego jestem psem, jakoś tak wyszło, że Sebastian musiał stworzyć postaci od strony ich roli i charakteru w teledysku, pomysł na teledysk powstał w okresie kiedy Bubble Pie cały repertuar sprzedawał na koncertach przez megafon, to miała być nasza identyfikacja co oczywiście zweryfikował czas. Sebastian skojarzył megafon i ogranicznik pola widoczności jaki się czasami zakłada psom, żeby nie reagowały nadpobudliwie na bodźce wzrokowe. Druga wersja może być taka, że to wynik klątwy jednej z moich sąsiadek o której jeszcze w zalążkowym projekcie Dejot Kozi zaintonowałem tekst "babcia wie, babcia jest psem". Moja sąsiadka była starą zrzędą i ciągle coś bluzgała w kierunku balkonu na którym paliliśmy papierosy, a że nic nie ginie w naturze, więc wróciła do mnie moja własna śpiewka, zostałem psem."



"Przez jakiś czas jeszcze będziemy się jarać teledyskiem do "Fast Cars", który jest kawałkiem z EP-ki "Funny Worries" otwierającej nam drogę do klubów, ale już po nowym roku rzucimy garść informacji na temat debiutanckiego albumu. Chwilowo milczymy na ten temat, bo lubimy się chwalić jak już jest wszystko dopięte. Nigdy nie kumałem dlaczego premiery płyt są tak odwlekane, a powód jest prosty, komuś puszczają nerwy i zamiast dopracować sprawę wysyła informacje przed czasem i potem już lawinowo się sypie. Niech tylko nikt nie myśli, że nie jesteśmy podekscytowani. Jesteśmy, tylko zachowujemy to dla siebie."


Jak powstawał teledysk?
Za teledyskiem stoi dwoje ludzi Sebastian Komorowski oraz Michał Ambroży. Właściwie całość wynikła z przypadku albo przeznaczenia, czytelnicy mogą sobie wstawić tu odpowiednią wersję w zależności od własnych wyobrażeń na temat świata. Sebastian potrzebował pretekstu żeby się dobrze obronić na uczelni gdzie studiował grafikę, a że jest znajomym z Wattzem basistą naszym i tuzina innych krakowskich kapel, to w jakiś oczywisty sposób zabrał się za teledysk dla Bubble Pie, na co zareagowaliśmy oczywiście pełną podjarką. Spotkaliśmy się raz czy dwa, żeby omówić kierunek. Sebastian pokazywał całe scenopisy, my oczywiście kiwaliśmy głowami, bo wszystko nam się podobało. Poszło kilka wersji roboczych i praktycznie tuż przed koncertem na tapczanie pokazał wersję ostateczną. Siedział nad tym kilka miesięcy i jesteśmy pod autentycznym wrażeniem wysiłku jaki włożył razem z Michałem w ten teledysk.


Dlaczego warto polubić Bubble Pie? Jak wiadomo nie można lubić wszystkiego.
Warto nas lubić z kilku powodów, po pierwsze muzycznie staramy się ponosić ryzyko i wierzymy w to, że eksperyment bez dobrej melodii i vice versa jest płaski. Po drugie jak każdy zespół na dorobku mamy teraz wiele energii i sporo do przekazania szczególnie jeśli chodzi o koncerty, bo płyty jak wiadomo nagrywa się, puszcza w świat i traci nad nimi kontrolę. Potem już każdy słuchacz robi z takim materiałem to co chce, ignoruje, katuje na śmierć, albo zapomina komu dany krążek pożyczył a zespół nie ma na ten temat nic do gadania. A występy na żywo to jest zawsze wielka zagadka i tu już dużo zależy od muzyków. Niby powiela się pewne scenariusze, ale to są zawsze wariacje na temat, za każdym razem jest inna energia inne momenty triumfu, inne sytuacje wpadek, jak w życiu. Tylko od kapeli zależy, czy potrafi zrobić ze swojego koncertu fascynującą opowieść na wieczór czy zanudza słuchacza warsztatem albo jego kompletnym brakiem z przekonaniem o tym, że na warsztacie można oprzeć występ. A tu figa z makiem.

Czytelnikom its... życzymy oczywiście, żeby nie zmarnowali wolnego czasu związanego ze świętami i żeby przepieprzyli go na na to, na co tylko mają ochotę:)

Brak komentarzy: