niedziela, 11 maja 2008

Lo-fi

czyli muzyka, której nie powinno być na żadnym blogu. Ironicznie, No Age i ich debiutancki album Nouns jest drugim najbardziej rozblogowanym zespołem na świecie (po Santogold). I ja mam swoją teorię na ten temat. Nouns otwiera przed szerszą publicznością cały mikrokosmos amerykańskiej sceny lo-fi, czyt. ludzi którym zwisa jak wyglądają i czy przypadkiem 5 piosenek nie poszła im struna. Czyli takie klimaty których mi ostatnio bardzo brakowało. Takie klimaty którymi pewnie mama Timbalanda budzi żeby zszedł na śniadanie wreszcie. No i fajnie jest, brudno, luzacko i z przykopem. Poza No Age jest jeszcze pare fajnych kapel na które zwrócić uwagę można, np Times New Viking, a o reszcie opowie nam nieśmiertelny John Norris w tym oto całkiem śmiesznym filmiku.

Zło wróciło. Niech żyje Zło!
No Age na Myspace

3 komentarze:

karutek. pisze...

Times New Viking!?!?!??!!?
toż to koszmarek jest, nie muzyka, uszy więdną i na mdłości się zbiera :-))

mary pisze...

odezwala sie fanka Maximo Park:P

karutek. pisze...

powiedz złe słowo o Maximo, a przyjadę do wro zrobić Ci krzywdę :P