poniedziałek, 29 września 2008

EF @ W Starym Kinie, Poznań

Na koncerty Szwedzkich zespołów zawsze warto się wybrać, choćby dlatego żeby sobie popatrzeć. EF to kapela z Goteborga, mieszcząca się wygodnie w szeroko pojętym post-rocku. EF dzieli paru członków z Immanu El, których niedawne 3 koncerty w naszym kraju były tak genialne, że przez dobre pół roku wszystko inne brzmiało dla mnie jak amatorszczyzna. Nie będę się tu rozwodzić bo czeka mnie pisanie relacji z tego koncertu, warto jedynie napomknąć o paru rzeczach. 1) świetny wariacki upadek gitarzysty Daniela, próba powrotu do pionu, kolejna gleba, i solo na plecach 2) niesamowite, noisowe ataki decybeli, kiedy wszyscy myśleli że piosenka się już kończy i można spokojnie klaskać 3) jeszcze bardziej głośny i niesamowity śmiech członka pewnego znanego wrocławskiego zespołu indie-rockowego po usłyszeniu mojej Teorii Odgarniania Grzywki Wśród Szwedzkich Zespołów, w momencie kiedy na sali panowała kompletna cisza. Dla takich momentów chodzi się na koncerty.
ef08 037
ef08 005
ef08 021
ef08 022
ef08 027
ef08 033
ef08 041
ef08 047
ef08 050
ef08 059

Stary STOISZ NA MOJEJ STOPIE KURWA MAĆ
god it hurts
ef08 017

Brak komentarzy: